GMINNY KLUB PIŁKARSKI KAROL PĘPLINO - strona oficjalna

Ważne i cenne trzy punkty wywalczyli piłkarze Karola Milareksu Pęplino, którzy po bramkach Szymona Gołaszewskiego i Adama Gołębia pokonali Jantarię Pobłocie 2:1. Wygrana to jedyne pocieszenie dla pęplińskich kibiców, którzy prze 90 minut musieli męczyć się oglądając poczynania swoich pupili. Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione brakami kadrowymi. W drużynie gospodarzy zabrakło Pawła Gorzały, Jakuba Grońskiego, Karola Kostucha, Patryka Lubańskiego, Macieja Mazowieckiego i Daniela Ziembińskiego, natomiast wśród gości zabrakło Kamila Iwanickiego, Przemysława Lewińskiego, Adama Reńkasa, Patryka Rodera i Kacpra Zielińskiego. Początek meczu w wykonaniu podopiecznych Piotra Górniewicza był dobry, bo stworzyli sobie kilka kilka dobrych sytuacji pod bramką Rafała Klanczkowskiego. Jedną z nich w 27 minucie wykorzystał Szymon Gołaszewski po dwójkowej akcji z Adamem Gołębiem. Od tego momentu inicjatywę przejęli podopieczni Tomasza Zenkera, którzy panowali na boisku. Dobrą okazję zmarnował Maciej Formela, który przegrał pojedynek sam na sam z Marcinem Petrusem, który po raz pierwszy pojawił się na boisku w tym sezonie zastępując nieobecnego Jakuba Grońskiego. Co nie udało się filigranowemu napastnikowi z Pobłocia, udało się doświadczonemu Radosławowi Powidłowi, który wykorzystał zagranie z prawej strony i skierował piłkę do pustej bramki. Więcej bramek do przerwy kibice już nie ujrzeli i dobrze prowadzący mecz lęborski sędzia Adam Bartosiak zaprosił piłkarzy do szatni. W przerwie w pęplińskiej szatni było bardzo gorąco, a trener Piotr Górniewicz był zniesmaczony postawą swoich podopiecznych w pierwszych 45 minutach. Pomimo ostrej reprymendy gra pęplińskich piłkarzy nie poprawiła się i stroną dominującą byli przyjezdni. Nie potrafili jednak sforsować pęplińskiej defensywy, często waląc głową w mur. Tylko raz udało się gościom stworzyć 100% okazję pod bramką Marcina Petrusa, ale strzał z bliskiej odległości Pawła Domańskiego zatrzymał się na poprzeczce. W 65 minucie doszło do nie przyjemnej sytuacji, ponieważ w jednym ze starć kontuzji barku doznał Konrad Kiełczykowski i karetką został odwieziony do słupskiego szpitala. Z każdą upływającą minutą przewaga gości powiększała się i wydawało się, że bramka dla pobłockiej drużyny to kwestia czasu. Jednak niespodziewanie to pęplinianie strzelili w 80 minucie drugą bramkę autorstwa Adama Gołębia po podaniu od Karola Petrusa. Ostatnie minuty to skuteczna obrona prowadzenia, które udało się utrzymać do końcowego gwizdka sędziego Adama Bartosiaka i radość ze szczęśliwie zdobytych trzech oczek. Dzięki wygranej podopieczni Piotra Górniewicza mają na swoim koncie 16 punktów i plasują się na piątym miejscu w tabeli.